piątek, 27 czerwca 2014

Owsianka z kakao



 Wstyd pokazywać się z takim... czymś. Smaczna wcale nie była, a ja mam wilczy apetyt. Nie lubię!
Na szczęście cały ten dzień wynagrodziłam sobie czekoladą. A co! Raz na jakiś czas można.


 Pobudka o 5:30. Do tego wsiadłam w inny pociąg, niż chciałam i w Warszawie byłam kilka minut po 7. 
Stres mnie zeżarł i to bardzo. Kilku rzeczy nie powiedziałam, niektóre rzeczy źle ujęłam, np. to, że jestem ruchliwa - a chciałam powiedzieć, że szybko się nudzę. Ponadto powinnam zdjąć kurtkę i chustkę, bo wyglądam, jakby było -10 stopni. 
Podsumowując jestem lekko zasmucona i żałuję, że się tak bardzo stresowałam. 
Swoją drogą nie wiedziałam, że mam taki... milusi głosik!

Zjedzone. Odespane. Zaraz sprzątanie i komentowanie Waszych blogów!

7 komentarzy:

  1. Daj spokój , nie było tak tragicznie :) Mnie też często stres ,,zżera'' - za często..;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, że wrzuciłaś. Mam okazje obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam! :) Rzeczywiście milusi głosik masz :P
    Może widać było, że się trochę denerwowałaś, ale to przecież nic takiego. Występ w telewizji to przecież dość stresująca rzecz :)
    Myślę, że poszło Ci dobrze :)
    Zgrałyśmy się trochę - u mnie też dziś owsianka w wersji czekoladowej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety nie oglądałam :( Musiałam siedzieć na głupim zakończeniu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za chwilkę zobaczę, bo dzis miałam plan aby obejżec, ale wypadła jedna ważna sprawa rano :( W kazdym razie ładnie wyglądałas, a sniadanie jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam i uważam, że nie było tak źle. Sama nie wiem jakbym sobie poradziła w telewizji, przed kamerami i kiedy znane osoby z ekranu zadają mi jakieś pytania. Według mnie poradziłaś sobie tak jak mogłaś :) Jak w ogóle się stało, że wzięli cię do programu?

    OdpowiedzUsuń
  7. niestey przez zakończenie nie mogłam oglądać Cię w telewizji ale zaraz to nadrobię!
    stres zawsze jest, ja to bym chyba w ogóle się nie pokazała :D

    OdpowiedzUsuń